Troszkę lepiej się czuję, ale do pełnego treningu jeszcze nie odważyłam się wrócić. Mam nadzieję to zrobić jutro ;)
Dziś zrobiłam - na próbę, czy się nie zakaszlę - 120 squatów, w tym pierwsze trzydzieści z wyskokiem. Ostatnich dwudziestu z wyskokiem nie udało się niestety.
A wam jak idą treningi?
Udanego tygodnia :)
Gosiu, az sie sama sobie dziwie, ale mam co zameldowac:) Dzisiaj biegalam z Doktorantem, jeeeejku jak bylo fajowo:))
OdpowiedzUsuńDobrze, ze u Ciebie juz lepiej!
super!
Usuńczyli sezon rozpoczęty? :)))
ja chciałabym zacząć biegać od niedzieli i mam ogromną nadzieję, że się uda :D
Wrocilam :) czytam zaleglosci ufff
OdpowiedzUsuńświetnie Cię widzieć :D
Usuńzastanawiałam się co u Ciebie...
A ja zrobilam dzis sklpel :) Ale pozniej zajadlam go ciastkami i sernikiem. Coz, czasem sie zdazy maly-wielki grzech.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze wracasz do zdrowia i podziwiam te Twoje squaty!:)
Pozdrawiam serdecznie,
P.
oj tam ;) raz nie zawsze, tym bardziej jeśli ćwiczysz - może nie zgubisz dodatkowych kg, ale też nie przybędą nowe :D
Usuńpozdrawiam ciepło :)))