Dziś na szybko :)
Rano zamiast ćwiczeń był krótki spacer. Po południu udało mi się zrobić turbo. Było ciężko. Po kilkudniowej przerwie zawsze tak mam niestety :/
Wieczorem zrobiłam sobie jeszcze 40 przysiadów (w tym dwadzieścia z wyskokiem), na więcej nie wystarczyło mi sił, a wydawało mi się, że mam taaaaaki zapas energii ;)
Udanego weekendu :)
mało zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńjakie mało?
40 przysiadów, pełen zsacunek!
kiedy zaczynałam myślałam, że spokojnie zrobię 120, ale w trakcie siły mnie opuściły ;)
UsuńGosiu, to duzo:) A zdecydowanie duzo wiecej ode mnie;)
OdpowiedzUsuńJa od jutra zaczynam, musze pozmieniac moj codzienny plan i w koncu zaczac znowu cwiczyc. Zaczne od przeplatania Turbo i Jillian a jak przestanie wiac to bieganie. Juz mi sie bardzo chce, ale ciagle cos...
Udanego weekendu!
jak się chce to połowa sukcesu :)
Usuńwiedziałam, że jak zbierzesz siły to pójdziesz jak burza i będę musiała ostro się napocić, żeby Cię gonić :D
Kochana to dużo :D A przysiady nawet te 40 swoje zrobią :)
OdpowiedzUsuńmam taką nadzieję, bo to moja deska ratunkowa w trakcie braku czasu na coś więcej ;)
Usuńja rano biegalam teraz probuje znalezc motywacje do cwiczen.U mnie na blogu podsumowanie stycznia i plany na luty .mam nadzieje że będziesz mnie wspierać w moich postanowieniach . Ja jak zawsze chętnie czytam posty na twoim blogu i śledzę postępy :)
OdpowiedzUsuńhttp://perfektbin.blogspot.com/
bardzo mi miło i dziękuję, bo to dla mnie ogromna motywacja :)
Usuńna pewno do Ciebie zajrzę,
pozdrawiam :)