sobota, 11 maja 2013

Dzień 131

Czy to jest normalne żeby w sobotę, nie mając żadnych obowiązków związanych z wczesnym wstawaniem, obudzić się o 7:20 rano? I jeszcze nie można zasnąć chociaż na pół godziny ;)
Wstałam, zrobiłam zestaw ćwiczeń porannych i dzień się zaczął.
Mieliśmy dziś sporo chodzenia - około 3 godzin. Myślami jednak krążyliśmy cały czas wokół tiramisu ;) więc kiedy wróciliśmy do domu zagrzaliśmy ekspres i nadszedł czas relaksu ;)



Uwielbiam ten deser! Po prostu uwielbiam, a z dobrą kawą podwójnie ;)

Dziś miałam nie ćwiczyć, ale jakiś dziwny nadmiar energii krążył we mnie i domagał się uwolnienia, a kiedy usłyszałam stukanie ciężarów na górze (mąż) motywacja nie pozwoliła mi siedzieć bezczynnie i zrobiłam Food Baby HIIT workout. W ten sposób pokonałam po raz drugi ten zabójczy trening. Tym razem wiedziałam już co mnie czeka. Podeszłam do niego troszkę inaczej (tylko dlatego, żeby utrzymać serce w klatce piersiowej ;)) - zaliczałam wszystkie ćwiczenia grzecznie do końca, ale nie robiłam wyskoków tylko 'przechodziłam'. Z czasem do tego dojdę :)
Ciekawa jestem jak tym razem zareagują moje mięśnie nóg i pośladków?

Zapomniałam - w tym dniu, w którym robimy trening HIIT nie ćwiczymy więcej! Pisałam o tym tutaj.

Ok. Uciekam.
Miłego popołudnia i do jutra :)

14 komentarzy:

  1. o żesz...

    jesteś okrutna. Najpierw tiramisu, kawka, tak się miło zrobiło, a tu za chwilę dowaliłaś interwałami, uh. :P ;)

    jak zwykle podziwiam i pozdrawiam (znad butelki Somersby) :D

    ps. w lato nie zbliżam się do Ciebie na plaży na kilometr :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie maiłam zamiaru być okrutna :) namówisz brata to zrobi Ci tiramisu w wakacje :D a ja spróbuję tego Somersby, bo nie mam pojęcia co to ;)

      co do ps. to nie ma obaw - w moim wieku wszystko trudniej przychodzi i jeszcze dłuuuuga droga przede mną do stanu, który chciałabym osiągnąć :) w każdym razie do wakacji pewnie się nie wyrobię
      buziaki :*

      Usuń
    2. byłaś! ;) do zrobienia tiramisu jakiś czas temu namówił mnie S. i (niestety...) przekonałam się, że jest całkiem niezłe i dołączyło do mojej deserowej top listy ;) ale chętnie spróbuję tego braciszkowego ;)

      Somersby to genialne piwko...też jabłkowe, ale z brytyjskim cider'em nie ma NIC wspólnego :P ;) Redd's się nie umywa.

      co do wakacji - e-e, i tak się nie zbliżam :P

      Usuń
    3. muszę Ci powiedzieć, że w końcu znaleźliśmy tutaj pyszne piwko typu 'kobiece' ;) nie to co wtedy kupili nam chłopacy :D ale co tam - przynajmniej jest co wspominać, jeszcze teraz pisząc o tym nie mogę powstrzymać śmiechu :)))
      http://www.thedrinksbusiness.com/2012/05/stella-artois-to-launch-pear-cider/
      pyszne jest! redd's się nie umywa ;)

      Ps. co do wakacji - nadal trzymacie się w ryzach dietetyczno/ćwiczeniowych? pytam bo, chcę się tylko upewnić kto do kogo nie będzie się zbliżał ;p

      Usuń
  2. Kochana ja wstałam o 7, kręciłam się z boku na bok i usnąć nie mogłam, więc wstałam.
    wypiłam w spopkoju kawę, a rodzina spała do 8.30 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli chillout o wczesnej porze :) potrzebne są takie chwile jak powietrze :)

      Usuń
  3. A mi się dobrze spało :) Tiramisu sama robiłaś? Jeśli tak to dałabyś mi sprawdzony przepis ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój mąż :) przepis w trakcie dopracowywania, kiedy dojdzie do perfekcji podam przepis :)
      na razie mogę powiedzieć, że zamiast biszkoptów używa ciasteczek amaretti moczonych w espresso i nie dodaje alkoholu ze względu na dzieci - kawa jest dla nich wystarczającym 'pobudzaczem' ;D

      Usuń
  4. Tirmisu (i kawa) wyglądają rewelacyjnie!

    Mój mąż uwielbiaaaaa tiramisu i na każdą okazję prosi o ten deser. Moi rodzice jak byli tutaj w odwiedzinach na początku maja to też przywieźli wszystko do tego deseru, żeby mój tata mógł dla niego zrobić (nie żebyśmy w Rotterdamie składników nie mieli, ale rodzice już tacy są) :))

    My dzisiaj mieliśmy 35 minut biego-marszu z okropnym wiatrem i wyścigiem pod górkę na koniec ;) A teraz słodkie lenistwo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę Wam troszkę tego wspólnego biegania ;) my będziemy razem biegać w wakacje
      mój bieg z mężem też zawsze kończył się wyścigiem na koniec :) oczywiście zostawałam z tyłu, ale nie o to chodziło tylko o to żeby dać z siebie wszystko :)

      mogę zapytać jak robisz krem do tiramisu tzn. (poza innymi składnikami) z białek czy ze śmietany?

      Usuń
    2. Gosiu, tirmaisu robie zawsze tak samo 500g mascarpone + 5 zoltek + 5 lyzek cukru pudru + piana z 3 bialek.
      Zoltka ucieram z cukrem (okolo 10-15 minut, 10 to naprawde minimum).
      Ubijam piane.
      Do masy zoltkowej dodaje po lyzce mascarpone i ucieram krotko, tylko do polaczenia sie. Ostatnie dodatnie miksuj troszke dluzej, zeby nie bylo grudek.
      Na koniec delikatnie mieszam bialka z masa. I tyle:)

      Usuń
    3. dziękuję :))) nasz domowy ekspert od tiramisu powiedział, że dokładnie tak robił za pierwszym razem, tylko ilość składników była mniejsza - połowa porcji :)

      Usuń
    4. proszę:)
      No bo ja dla Doktoranta to caaałaaa michę muszę zrobić:))

      Usuń
    5. uwierz mi, że też zjadłabym całą michę, ale nie chce mi się robić podwójnych ćwiczeń, więc jem jedną porcję tylko troszkę wolniej niż zwykle ;D

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)