piątek, 17 maja 2013

Dzień 137

Ciężki dzień pod względem sił i chęci na ćwiczenia.
Jednak zarywanie nocy to nie najlepszy pomysł. Zbierałam się naprawdę długo, ale w końcu zrobiłam turbo.
Na początku ćwiczyło mi się nie najlepiej. Czułam się strasznie ciężka i powolna. Przeszło mi około drugiej rundy, a potem było już z górki.
Cieszę się, że po rozgrzewce nie przestałam ćwiczyć pomimo braku sił.
Uciekam pod prysznic.

Udanego weekendu :)

Ps.

6 komentarzy:

  1. Super:) Pamietam bardzo dobrze podobne momenty z turbo:)

    U nas zaliczone 7 minut tych intensywnych cwiczen. Fajne, ale trzeba dawac z siebie na maksa, zeby takie cwiczenia mialy efekt. Dobre na poranne rozruszanie sa.
    A tak to pada u nas wiec na pocieszenie wlasnie krece lody z solonym karmelem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nasza córka zrobiła dziś coś takiego:
      http://www.mojewypieki.com/przepis/babeczki-z-piankowymi-kapeluszami-hi-hat-cupcakes
      babeczki były marchewkowe,a góra dokładnie taka jak w przepisie - czyli już wiemy jak się robi ciepłe lody ;) ogólnie babeczki pycha!

      pogodę mieliśmy dziś naprawdę ładną :)

      te wasze poranne ćwiczenia to coś w rodzaju HIIT?

      Usuń
    2. Wow! Fajnie mieć taką córkę:))

      Tak to coś w rodzaju HIIT. Szybko, intensywnie, ale krótko. Po tych 7 minutach na następny dzień najbardziej ciągnęły mnie nogi.

      Usuń
    3. ja po pierwszym HIIT dwa dni miałam problem z chodzeniem nie wspominając o siadaniu i wstawaniu :D

      Usuń
  2. Podziwiam Ciebie, że już tyle czasu ćwiczysz Turbo !

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)