Słoneczny, czyli więcej energii :))
Czasu jednak niezbyt wiele, ale zrobiłam squaty (120 szt) oraz ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud i brzuszki z treningu C.
Zapomniałam podlinkować niedzielny spacer. Poprawiam się i zapraszam TUTAJ.
Czytałam ostatnio ciekawy (i związany z tematem ćwiczeń) artykuł w lutowym 'Twoim Stylu'.
Jeśli nie mieliście okazji przeczytać zapraszam.
Przez kilka dni będę go przemycała ;)
Autorem jest Lena Jasińska.
Aby do diety
Po świętach nie zostało żadne wspomnienie. O, nie, przepraszam! Zostały mi trzy kilogramy.
No cóż, uwielbiam śledzie w śmietanie, tort orzechowy, pierniczki, czekoladki...
Teraz trzeba będzie się trochę pomęczyć i pozbyć tego balastu. Po raz pierwszy jednak zabiorę się do tego z pomocą specjalisty. Idę do psychodietetyka.
Prawda jest taka, że pozycja 'schudnąć co najmniej trzy kilo, a najlepiej - osiem' od lat figuruje na jednym z pierwszych miejsc mojej noworocznej listy postanowień. Ale jakoś niewiele z tego wynika. Przeczytałam kilka poradników psychologicznych, żeby się dowiedzieć, dlaczego nie mogę zrobić tego, co sobie zamierzyłam.
W jednym z nich znalazłam takie zdania:
'Jeśli od kilku lat przepisujesz coś z roku na rok z poprzedniej listy, może warto to sobie po prostu odpuścić? Prawdopodobnie to nie jest dla ciebie takie ważne'.
cd. nastąpi :)
link do marszobiegu:
http://pliki.wp.pl/fc,901247580,fid,1022339131,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html
to tylko pięć minut biegu + marsz :))
Słonecznego czwartku :)
Naprawdę podziwiam-mi niestety brakuje czasu.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za życzenia-nie mamy głowy do tego ,dlatego życzymy wam wszystkiego naj -przyjmijcie jako życzenia przyszłe i zaległe ;)
Monika i reszta
dziękujemy :) przyjmujemy :D
UsuńMonika - gdybym miała taką figurę jak Ty też bym pewnie odpuściła, ale muszę zgubić kilka zdobytych nieświadomie kilogramów ;)
teraz świadomie się ich pozbywam - z wielkim trudem, ale nie odpuszczam puki co :D
ostatnie zdanie to święta prawda!
OdpowiedzUsuń:D
Usuńteż tak pomyślałam, ale w dalszej części artykułu okazało się, że jednak nie ;)
Dopiero teraz mi się przypomniało, że zostawiłaś u mnie na blogu link do tego artykułu! Okazuje się, że go czytałam- w numerze TS z Moniką Brodką na okładce. Przeczytam go jednak jeszcze raz (troszkę później, bo nadrabiam zaległe komentarze na blogu) i napiszę, co o nim uważam :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak, z Moniką Brodką
Usuńciekawa jestem Twojej opinii :)