Oj, coś mi się nie chce ostatnio nic...
Jednak jak już się wezmę to jakoś idzie ;)
Dziś zaczęłam od skakanki. Skakałam naprawdę intensywnie, bez oszukiwania, całe 15 minut. Muszę przyznać, ze naprawdę dobrze mi idzie - jestem 'bardziej skoczna' ;) Do tego doszły jeszcze brzuszki z treningu C oraz ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud.
Wniosek - najważniejsze zacząć ;)
Ciąg dalszy artykułu Leny Jasińskiej:
Etap pierwszy: Analiza
Gdy słyszę z ust Aleksandry Antosik słowa "analiza SWOT", natychmiast przypomina mi się Paweł, najlepszy student ekonomii na roku, i moja najgorsza w życiu randka. W jej trakcie Paweł usiłował mi wyjaśnić - bezskutecznie - na czym owa analiza polega. No, ale wtedy po prostu mnie to nie interesowało, a teraz okazuje się, że mogę dzięki temu schudnąć. Słuchałam więc uważnie.
SWOT to skrót od angielskich słów Strenghts, Weaknesses, Opportunities i Threats. Czyli, odpowiednio: mocne strony, słabe strony, szanse oraz zagrożenia. Planowanie diety warto zacząć od... przyjrzenia się sobie.
Po co? Aby uniknąć podstawowego błędu w odchudzaniu. Podchodzimy do niego często emocjonalnie, nie racjonalnie. Dajemy się porwać entuzjastycznej (lub desperackiej) fali energii, która niesie nas przez jakieś dwa, trzy tygodnie. A potem gwałtownie opada, bo jesteśmy zmęczone codziennymi trudnościami i rozgoryczone brakiem jakichkolwiek efektów. I ten kryzys można pokonać jedynie za pomocą myślenia strategicznego. Kłania się SWOT!
Autoanaliza wcale nie jest trudna. Wystarczy odpowiedzieć sobie na cztery krótkie pytania.
Pierwsze: jakie mamy cechy, zalety i mocne strony, które pomogą w osiągnięciu sukcesu? Jestem wytrwała czy pomysłowa? Metodyczna czy optymistyczna? Zawzięta?
- Jeśli mamy problem z określeniem mocnych stron, trzeba pomyśleć o swoich osiągnięciach w przeszłości, gdy udało się nam zrealizować ważny, choć trudny cel - mówi Aleksandra Antosik. - I zastanowić się: co nas wtedy napędzało, motywowało, dawało siłę, by walczyć z przeciwnościami?
Czyli: jeśli udaje mi się od dwóch lat wychowywać wyjątkowo żwawe i kreatywne bliźniaki i nadal pozostaję przy zdrowych zmysłach, widocznie jestem silna i dobrze zorganizowana. W jaki sposób mogę te cechy wykorzystać podczas diety?
Teraz pora na słabe strony. Można je potraktować jako kategorię wspólną z zagrożeniami. Pytanie brzmi: co może mi utrudnić wytrwanie w diecie? Z jakimi pułapkami i ryzykiem muszę się liczyć?
Warto wziąć przykład ze sportowców: ci najlepsi nagrywają swoje mecze czy pojedynki. A potem przed ekranem dociekają przyczyn popełnionych błędów. Jeśli więc jestem weteranką diet, mogę spróbować podobnie wykorzystać swoje wcześniejsze doświadczenia. Sięgając pamięcią do kilku ostatnich prób, zastanowić się: jak długo ta dieta trwała? Z jakiego powodu ją przerwałam? I rzecz najważniejsza - co tym razem mogę zrobić, by te zagrożenia zawczasu wyeliminować?
Pytanie ostatnie: o szanse. Co może pomóc osiągnąć cel? Czy zmiana pracy na mniej stresującą sprawi, że przestanę kursować co godzinę do automatu ze słodyczami?
Czy przezwyciężony właśnie kryzys w związku będzie miał jakiś wpływ na moją skłonność do 'zjadania emocji' po kłótni?
Pytanie o szanse dotyczy też tego, co zyskam, jeśli uda nam się schudnąć czy zmienić styl żywienia.
I dlatego cały ten dietetyczny SWOT warto zrobić sumiennie, najlepiej zapisując odpowiedzi na kartce czy w notesie. Gdy moja motywacja spadnie do zera, po prostu zajrzę do notatek, przypomnę sobie o mocnych stronach i szansach i odzyskam siły do dalszej walki.
Na koniec oczywiście link do marszobiegu:
http://pliki.wp.pl/fc,901247580,fid,1022339131,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html
Życzę wam ciepłego i słonecznego weekendu :)
u nas dziś ma być 20 stopni. mam w planach długi spacer z córką. już nie mogę się doczekać. najchętniej wskoczyłabym na rower, niestety go nie posiadam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
zazdroszczę tych temperatur - u nas nadal ok. 10 - 15'C
Usuńmiłego spaceru :))
ps. rower rewelacja - wiatr we włosach itd., a teraz są świetne foteliki nawet dla malutkich dzieci :)