poniedziałek, 3 grudnia 2012

Dzień 328

Dzień wypełniony po brzegi aż kipiało. Dopiero mogę wstać od komputera, więc wpis na szybko i uciekam nadrabiać obowiązki domowe ;)
Dziś ćwiczyłam tylko rano, ale i tak na potem nie planowałam żadnych ćwiczeń.
Cieszę się, że udało mi się znaleźć czas na kolejne zadanie adwentowe - dziś graliśmy w planszówki - już dawno nie przegrałam z takim kretesem ;)
Dzieci miały ubaw, a to przecież chodzi :)

Spokojnej nocy :)

pa pa

2 komentarze:

  1. gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami często grywaliśmy w chińczyka, scrable, czarownice itd oraz karty. teraz partyjki w tysiąca zarezerwowane są na ciepłe dni w ogrodzie, gramy już w czwórkę z moim mężem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarownic nie znam, a w karty najbardziej lubiłam grać z rodzicami w tzw. 'durnia piątkowego', nie wiem czy pod taką nazwą jest ta gra znana, czy inną
      lubiłam te długie wieczory bardzo :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)