Dziś nie było obijania ;)
Pogoda nadal nie sprzyja bieganiu. Co prawda są plusy ale niewielkie, do tego mżawka i chłodny wiatr. Mimo to zaliczyłam dziś około godzinny szybki marsz - im zimniej tym mój marsz zazwyczaj jest szybszy ;)
Do tego dołączyły ćwiczenia w domu - trening B z brzuszkami z treningu C plus ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud.
Czekam cierpliwie na wiosnę i na przypływ energii. Już coś delikatnie zaczyna mnie nosić, ale to jeszcze nie to ;)
Życzę Wam udanego weekendu z dużą ilością słońca i pozytywnej energii :)
o rany, godzinny marsz to COŚ!
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię za wytrwałość.
to była konieczność, bo musiałam zrobić zakupy (czasu spędzonego w sklepie nie liczyłam), więc dodatkowo część drogi była z niezłym obciążeniem ;)
Usuńbyło to tzw. połączenie przyjemnego z pożytecznym ;D
Lubię tu zaglądać i poczytywać jak Twoje poczynania ;-) Jak teraz robisz już taki zestaw to nie wiem co będzie wiosną hihi, ale to fakt- wiosną bardziej się chce :)))
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło :D zapraszam do przyłączenia się - razem zawsze raźniej :)
UsuńWasze komentarze i odwiedziny to dla mnie ogromna motywacja do działania :D
pozdrawiam :)