No i powrót do 'normalności' :( szaro i mokro, mam nadzieję, że jutro będzie słonecznie...
Dziś zaliczyłam półgodzinny szybki marsz + brzuszki z treningu C + ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud.
Po sobotnim bieganiu - biegłam nie oszczędzając się, w trzecim interwale biegowym 'ile fabryka dała' - czułam mięśnie brzucha (pani upomina, żeby pozostawały lekko napięte) i lekko przednią część ud (mięśnie proste), wczoraj zrobiłam squaty no i dziś mam zakwasy. Przy marszu dawały o sobie znać dość intensywnie ;)
Potrzebuję słońca! Poproszę o nie na dłużej niż dwa dni...
Pozdrawiam Was ciepło :)
I tak trzymaj postanowienie realizowane na razie w 100%.Ja też z utęsknieniem czekam na wiosnę, może wtedy będę miała więcej chęci do ćwiczeń:)
OdpowiedzUsuńjeszcze tylko chwila :) niedługo przesuniemy zegary, dłużej będzie widno (chociaż u nas dziś o 18-tej było jeszcze w miarę widno, pomimo pochmurnego nieba) energia wtedy sama się pojawi nie wiadomo skąd :D
UsuńMam taką nadzieję:)
Usuń