piątek, 10 lutego 2012

Dzień 34

Dziś nie było obijania ;)
Pogoda nadal nie sprzyja bieganiu. Co prawda są plusy ale niewielkie, do tego mżawka i chłodny wiatr. Mimo to zaliczyłam dziś około godzinny szybki marsz - im zimniej tym mój marsz zazwyczaj jest szybszy ;)
Do tego dołączyły ćwiczenia w domu - trening B z brzuszkami z treningu C plus ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud.

Czekam cierpliwie na wiosnę i na przypływ energii. Już coś delikatnie zaczyna mnie nosić, ale to jeszcze nie to ;)

Życzę Wam udanego weekendu z dużą ilością słońca i pozytywnej energii :)

4 komentarze:

  1. o rany, godzinny marsz to COŚ!
    podziwiam Cię za wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to była konieczność, bo musiałam zrobić zakupy (czasu spędzonego w sklepie nie liczyłam), więc dodatkowo część drogi była z niezłym obciążeniem ;)
      było to tzw. połączenie przyjemnego z pożytecznym ;D

      Usuń
  2. Lubię tu zaglądać i poczytywać jak Twoje poczynania ;-) Jak teraz robisz już taki zestaw to nie wiem co będzie wiosną hihi, ale to fakt- wiosną bardziej się chce :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi miło :D zapraszam do przyłączenia się - razem zawsze raźniej :)
      Wasze komentarze i odwiedziny to dla mnie ogromna motywacja do działania :D
      pozdrawiam :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)