poniedziałek, 27 lutego 2012

Dzień 51

No i powrót do 'normalności' :( szaro i mokro, mam nadzieję, że jutro będzie słonecznie...
Dziś zaliczyłam półgodzinny szybki marsz + brzuszki z treningu C + ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud.
Po sobotnim bieganiu - biegłam nie oszczędzając się, w trzecim interwale biegowym 'ile fabryka dała' - czułam mięśnie brzucha (pani upomina, żeby pozostawały lekko napięte) i lekko przednią część ud (mięśnie proste), wczoraj zrobiłam squaty no i dziś mam zakwasy. Przy marszu dawały o sobie znać dość intensywnie ;)

Potrzebuję słońca! Poproszę o nie na dłużej niż dwa dni...

Pozdrawiam Was ciepło :)

3 komentarze:

  1. I tak trzymaj postanowienie realizowane na razie w 100%.Ja też z utęsknieniem czekam na wiosnę, może wtedy będę miała więcej chęci do ćwiczeń:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze tylko chwila :) niedługo przesuniemy zegary, dłużej będzie widno (chociaż u nas dziś o 18-tej było jeszcze w miarę widno, pomimo pochmurnego nieba) energia wtedy sama się pojawi nie wiadomo skąd :D

      Usuń
    2. Mam taką nadzieję:)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)