Po jednym dniu przerwy zaliczyłam kolejny dzień 30 day shred.
Muszę się przyznać, że baaaardzo mi się nie chciało wracać dziś do ćwiczeń, ale tak niewiele zostało. Właściwie przyczyną tego stanu ' niechęci' było zmęczenie. Kolejne pięć godzin chodzenia bez przerwy. Nie narzekam, wręcz przeciwnie - bardzo lubię chodzić :)
Tak jak pisałam wcześniej mamy gości i staramy się zobaczyć jak najwięcej stąd te długie wędrówki :)))
Rano zrobiłam dziesięć minut ćwiczeń.
Pogoda troszkę nam się dziś zepsuła, ale mżawka nie zrobiła na nas większego wrażenia po ostatnich ulewach ;)
Uciekam i życzę Wam udanej środy :D
ja dziś też dużo chodziłam i zamierzam iść również na wieczorny spacer:)
OdpowiedzUsuńspacery, szczególnie to długie, to moja ulubiona forma czynnego wypoczynku, może poza pływaniem ;)
UsuńA ja wróciłam do ćwiczeń z Jillian i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńja po wakacjach chciałabym zacząć kolejny jej trening, zobaczymy czy się uda :)
a ja Ci powiem, że raczkujące dziecko, które chce wstawać, wszędzie włazi, wszystko dotyka, nie może zostać same na sekundę, które ma etap "mama" to niezła siłownia. daje popalić ;)
OdpowiedzUsuńto prawda, a zobaczysz co będzie jak Emilka zacznie chodzić - to dopiero będzie sport! :D
Usuńspacery będą się wydłuuuuuuużać kiedy będzie wolała iść sama niż jechać na wózku - każdy najmniejszy kamyk jest tak niesamowicie ciekawy, że nie można go minąć przed dokładnym obejrzeniem ;D
nie mogę się mimo wszystko doczekać :)
Usuńbo to świetny okres i bardzo szybko mija patrząc z perspektywy czasu...
UsuńBrawo że mimo niechęci się jednak udało :)
OdpowiedzUsuńnajgorzej zebrać chęci, potem jakoś idzie ;D
Usuńdziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
cieszę się, że skończysz ten program i się nie poddajesz :)
OdpowiedzUsuńja również :) staram się ;)
Usuń