Wczoraj zapomniałam dopisać długi spokojny spacer i szybki około dwudziestiominutowy marsz.
Dziś pobudka o 5:30 rano. Marszobieg z zaledwie dwoma marszami. Dałam radę. Kondycja rośnie zz dnia na dzień. Nie myślałam, że tak szybko będzie taka różnica.
Dodatkowo zaliczylam trochę pływania. Woda w jeziorze jest tak ciepła, że nie można się oprzeć ;)
Pogoda jest wymarzona :)
Nie chce się wierzyć, że dziś już jest piątek.
Życzę Wam udanego weekendu :)
Ps. Macie jakieś szczególne plany weekendowe?
imieniny u babci. sprzątanie i nadrabiane zaległości w prasowaniu.
OdpowiedzUsuńintensywnie :)
UsuńTo jest właśnie takie fajne na początku, że właściwie z dnia na dzień widać poprawę.
OdpowiedzUsuńA moje plany w linku:)
Miłego dnia:)
to prawda :) mam nadzieję, że nie tylko na początku :)
Usuńświetne rady! będę się stosowała do tych, które zapamiętam ;)
podoba mi się ten cytat:
'Nie śmiejemy się dlatego, że jesteśmy szczęśliwi. Jesteśmy szczęśliwi dlatego, że się śmiejemy.'
plan na weekend: dobrze się bawić ;p
OdpowiedzUsuńudał się?
UsuńHaha, później oczywiście też, ale na początku ta poprawa jest spektakularna, niemal z dnia na dzień; to bardzo motywuje.
OdpowiedzUsuńto prawda, bardzo motywuje - i całe szczęście :)
Usuń