Rano ćwiczyłam dwanaście minut.
Po południu biegałyśmy z Beatą. Było słonecznie, ale chłodniej niż ostatnio, więc biegało się świetnie :)
Moja córka wzięła rolki i poszła z nami. Poganiała nas twierdząc, że jesteśmy zbyt wolne - łatwo mówić kiedy się jedzie ;D
Dziś chciałabym pokazać Wam dwa zdjęcia. Chciałabym zmotywować Was do noszenia sukienek :)
Dziewczyny - odwagi :) Na pewno macie świetne nogi i figury, ale co niektórym kompleksy nie pozwalają na ten rodzaj garderoby ;D
Spójrzcie na to zdjęcie:
Hmmm, ładna sukienka prawda? Powiem Wam szczerze, że...
na nogi tej dziewczyny zwróciłam uwagę na końcu ;)
Była pewna siebie. Otyłego faceta u jej boku zobaczyłam dopiero na zdjęciu w domu po zgraniu zdjęć na komputer ;)
Wiem co powiecie ;) 'gdybym miała takie nogi w życiu nie ubrałabym sukienki' - sama pewnie tak bym powiedziała :D A Ona się nie przejmuje - tego dnia założyła sukienkę i pewność siebie i wyglądała naprawdę dobrze, więc nie myślcie o kompleksach - na pewno wiele z Was ma mniejsze powody do narzekań na swój wygląd :)
Ubierajcie sukienki - ja dziś ubrałam i czułam się świetnie :))) Dzięki Agnieszka :) przypomniałaś mi, że też mam sukienki w szafie ;D
Jeśli natomiast macie powody do narzekań zacznijcie się więcej ruszać, ćwiczyć i będzie tylko lepiej :)))
Chciałabym też polecić Wam dziś TEN post. Świetnie pokazuje czym różni się szczupła ale wysportowana sylwetka od szczupłej wychudzonej. Szok, ale faktycznie tak jest.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Udanego tygodnia :)
właśnie, wszystkie powinnyśmy brać przykład z kobiet, które akceptują siebie i nie wstydzą się swojego ciała - są pewne siebie, radosne i mają to w d* i słusznie, wygląd to jedno. choć fakt - nieprzyjemnie się ogląda otyłe osoby jak jedzą fast foody itp. - mam ochotę wtedy nimi potrząsnąć ;)
OdpowiedzUsuńale akceptacja to klucz do sukcesu - bez tego nic się nie osiągnie.
mam dokładnie te same odczucia :)
Usuńdlaczego jeśli widzę kogoś otyłego (nie mylić z lekką nadwagą)je np. wielkie frytki, pączki itp.? hmmm, pewnie dlatego, że ma w nosie swoje zdrowie, co za tym idzie życie, a przede wszystkim to jak wygląda inaczej jadłby jakiś np. owoc prawda? ;)
Brytyjki mają bardzo wysokie poczucie wartości,
mam wrażenie, że im nie przeszkadza to, że są otyłe przez wielkie 'O' i moim zdaniem wiele Polek o niskiej samoocenie powinno przyjechać do UK aby wyzbyć się wszelkich kompleksów
gwarantuję, że faktycznie wyzbyłyby się ich :) co nie znaczy, że mają przestać dbać o swoje zdrowie i wygląd ;)
:)) Prawda!!! Do sukienek Dziewczyny...i do cwiczen:)))
OdpowiedzUsuńI pierwsze na co zwrocilam uwage na tym zdjeciu to piekna sukienka w paski:)
Dzisiaj dalam czadu. Rano 16 minut intensywnych cwiczen - dolozylam miedzy kazde cwiczenie interwaly na skakance: 50 razy w tym ostatnie 20-25 z kolanami do gory i szybko.
A popoludniu poszlam biegac i uwaga, uwaga padl rekord:) 48 minut biegu non stop:) Cudownie mi sie bieglo. Bardzo juz mi sie chcialo dzisiaj biec i sadze, ze to moje nastawienie duzo pomoglo, bo mialam jeszcze sily i moglabym biec dluzej ale sciezka sie skonczyla:))
Do jutra:)
Agnieszko podziwiam Ciebie..... staram sie z calych sil....ale narazie nie moge przebiec wiecej niz 2 minuty...a moze mam za slaba sile woli i zbyt szybko sie poddaje? Cwicze codzienne z rana Twoje cwieczenia, wieczorem po pracy marszobieg od Gosi 35 minut, potem rozne cwiczenia z ciezarkami na rozne partie ciala.....
UsuńPowiem ze bardzo sie ciesze, ze przebieglas ponad 40 minut bez przestanku.... wow, mnie czeka jeszcze bardzo dlugi trening, ale moze sie uda???
Pozdrawiam cieplutko :-)
Marianno, na spokojnie:) Przyjdzie kondycja z czasem, zobaczysz. Ja zaczynalam w pazdzierniku od marszobiegu: 1 min biegu i 3 min marszu. I powiem Ci, ze ta minuta biegu na poczatku to byl dla mnie maks. Pozniej stopniowo zwiekszalam minuty biegu i w lutym moglam juz przebiec 30minut. A teraz od dwoch tygodni znowu na spokojnie zwiekszalam dystans. I biegam powolnym tempem:)
UsuńTo wszystko wymaga czasu i systematycznosci, dlatego tak dobrze, ze sie odnalazlysmy u Gosi i wspieramy:))
Podziwiam bardzo, ze potrafisz tyle cwiczyc - ja po 20-30 minutach juz jestem znudzona:)
Agnieszko, wow! super! może ta przerwa też troszkę pomogła, mięśnie odpoczęły :)
Usuńciekawe kiedy ja dam radę tyle przebiec? ale na spokojnie :) kondycja rośnie z każdym biegiem, więc kiedyś pewnie dam ;)
Marianno, to nie siła woli, bo tą masz ogromną!!! daj sobie troszkę czasu :) jak sama piszesz dopiero zaczęłaś biegać :) spójrz jaką masz już kondycję po tak krótkim czasie :)))
dziewczyny - to ja zostaję coraz dalej w tyle za Wami ;D
Dziewczyny dziekuje.... :-))))
UsuńGosiu - sukienka rzeczywiscie urocza.... powiem ze wczoraj rowniez zalozylam sukienke... i czulam sie swietnie, na zewnatrz slonecznie, cieplutko - w sam raz pogoda na sukienke....
OdpowiedzUsuńDzisiaj z rana Twoj marszobieg.... potem 15minutowy spacer z pieskiem....po poludniu cwiczenia w "domowej silowni" prawie 50 minut....a wieczorem schody 20 minut!!! Czuje sie swietnie, ale wciaz martwie sie tym, ze nie moge przebiec dluzej niz 2-3 minuty.... Wiem, wiem - musze pracowac nad swoja kondycja....trudno oczekiwac swietnych rezultatow, skoro nigdy w zyciu nie biegalam (oprocz szkoly)!!!
Milego poniedzialku....papa - ja sie wlasnie klade spac :-)
szczerze podziwiam Twoją kondycję :)
Usuńi nic się martw :) tak jak pisałam wyżej daj sobie trochę czasu :) ten marszobieg świetnie buduje kondycję, ale biegnie się dość intensywnie - jeśli chcesz biec więcej minut jednym ciągiem może spróbuj pobiec bez niego innym tempem i zobaczysz ile wtedy przebiegniesz minut? na pewno będzie więcej :)
ja na maraton się nie nadaję, ale moja kuzynka biega dłuuuugie dystanse i w ubiegłym roku np. brała udział w maratonie w Pradze :)
Gosiu - dziekuje za wsparcie!!!! Mysle ze dzieki tobie i Agnieszce (jestescie moja motywacja) dam rade!!!!
UsuńDzisiaj z rana gdy jeszcze wszyscy spali ubralam sie, zalozylam adidasy i poszlam pobiegac... zwiekszylam minimalnie swoj bieg i bylo calkiem dobrze!!!! W sumie mialam 45 minut marszobiegu.... wiem ze przebieglam 3 X 2.5 min, a kolejne 2 x 1 min. :-)))
Mamy swietna pogode, sloneczko swieci i az chce sie biegac skakac i cos robic.
No dobra, znowu sie rozpisalam.... Milego popoludnia :-)
to ja dziękuję :))) dzięki Wam ten blog ma sens :)
Usuńa kondycja widzę, że rośnie z każdym dniem :) super!
Ps. na mnie słońce działa tak samo :)
zgadzam się.
OdpowiedzUsuńniejednokrotnie widzę ubrane dziewczyny/kobiety nieodpowiednio do swojej figury/wieku itd.
wtedy się zastanawiam skąd moje kompleksy.
mam w tym roku zamiar zakupić krótkie jeansowe spodenki.
skoro inne mogą, to ja chyba też :)
pewnie, że tak - masz świetną figurę :))) i zgadzam się w 100% - dobrze dobrany strój to podstawa :) a najwięcej kompleksów mają ci, którzy nie powinni ich mieć wcale :)
UsuńPierwsze na co zwróciłam uwagę to rzeczywiście urocza sukienka! I torebka ;) Dopiero potem, że nóżki inne, niż w gazetach z ciuchami. Heh, sukienki i spódnice kocham, można powiedzieć, że praktycznie nie chodzę w spodniach. I mimo, że nawet przed odchudzaniem miałam odrobinę zgrabniejsze nogi od tej dziewczyny, to chowałam je pod rozkloszowanymi, minimum za kolano spódnicami, co sprawiało, że wyglądałam jeszcze grubiej. Gdy zaczęłam nosić krótsze, bardziej dopasowane to ludzie już wtedy myśleli, że schudłam z 10 kg, a jeszcze nawet nie zaczełam się odchudzać. Także trzeba się pozbyć kompleksów, że to co w sklepach jest przeznaczone tylko dla laseczek w rozmiarze 34-36 :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie :) kompleksy na bok, ale staramy się ćwiczyć, żeby być zdrowym i dobrze się czuć z samym sobą :)))
Usuńtak jak już pisałam w UK jest baaardzo dużo osób z nadwagą, co niektórzy próbują odchudzić się np. zbyt ciasnymi ubraniami, a to jeszcze bardziej pogrubia, lepiej wygląda się w ubraniu o jeden rozmiar większym niż o jeden rozmiar za małym ;D
Ja zwróciłam uwagę na nogi, ale jakoś mnie ten widok nie zraził, nie są wcale takie złe ! Moje także nie są idealne a i tak noszę krótkie spodenki i sukienki, nie będę się latem grzała, męczyła i katowała. :)
OdpowiedzUsuńi to jest zdrowe podejście :))) dzięki :)))
UsuńPomimo, że moje nogi nie są bardzo, bardo kolosalne, tak czy inaczej mam do nich kompleks, a sukienki przed kolano dawno już nosiłam. Dwa tygodnie siedziałam w domu z chorobą, i dziś (pomimo kataru i kaszlu) poszłam się poruszać. Tutaj duchota, więc po tak długiej przerwie w bieganiu wystarczyło mi sił tylko na 20 minut (mój bieg to raczej średni trucht :)). Codziennie zaglądam na Twój blog! Motywuje do działania :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Dziękuję pięknie za miłe słowa :) dwadzieścia minut biegu z katarem i kaszlem to bardzo dużo - ja chyba bym sobie odpuściła ;) kiedy byłam chora ostatnio robiłam jedynie szóstkę Weidera (bo robi się ją na leżąco ;)), a i tak zrobiłam sobie dwa dni przerwy :)
UsuńBardzo się cieszę, że ćwiczysz z nami :)))
dużo zdrowia :)
Raz robiłam a6w, ale doszłam tylko do 3serii po 18 powtórzeń :) Chyba mi się znudziło :)
UsuńJa dzisiaj też założyłam spódniczkę, czułam się świetnie:)A co do biegania to prawda,że kondycja rośnie po każdym dniu biegania:)Ja zaczęłam w styczniu i robiłam 1,5km zatrzymując się przy tym 3 razy a teraz robię 10km bez przerw, a czuję się po biegu rewelacyjnie:)Nigdy bym nie pomyślała,że bieganie może mi sprawić taką ogromną przyjemność:) Pozdrawiam cieplutko:):)
OdpowiedzUsuńprawda? :)))
Usuńwow! 10km bez przerwy - raczej nie nadaję się jeszcze żeby przebiec się z Tobą z raz w wakacje ;D
jeszcze trochę i pewnie skusisz się na maraton - co roku jest w innym kraju :)
Nie ma problemu możemy pobiegać razem z miłą chęcią:)przecież 10km nie musimy robić:)A co do maratonu to jeszcze daleka droga aby go przebiec:)
UsuńAga, może i długa ale coraz krótsza :)))
Usuń