Od rana piękny i słoneczny, a do tego ciepły :)))
Udało się pobiegać. Biegałam z Beatą :) Zrobiłyśmy sobie bieg w proporcjach 3:1, czyli wokół boiska - trzy długości biegiem jedna marszem i tak dosłownie w kółko :D
Zastanawiałyśmy się jak długo biegałyśmy - chyba jakieś pół godzinki :)
Do tego jeszcze spacer około 30 minut :)
Kolejny dzień zaliczony.
Mam pewne pomysły na zmiany, ale napiszę o nich jeśli uda mi się je wprowadzić w życie :)
Link do marszobiegu CyberKardio_MT_1.mp3:
http://pliki.wp.pl/fc,1448627295,fid,56475229,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html
Życzę Wam udanego tygodnia :)
Ps. Rano zaliczyłam oczywiście swoje dziesięć minut ćwiczeń :)
U nas rowniez piekny sloneczny dzien,a to motywuje jeszcze bardziej do cwiczen.... marszobieg zaliczony i 15 minut z hula hoop!
OdpowiedzUsuńGosiu - mam nadzieje ze caly kolejny tydzien bedzie sloneczy i cieply...
Pozdrawiam :-)
ja też mam nadzieję, bo dziś mi się świetnie biegało i chciałabym to powtórzyć :)
Usuńhula hoop odstawiłam pod ścianę i muszę go odkurzyć ;)
również pozdrawiam :)
Bieganie - kwestia dla mnie nie do przejścia, nie do przeskoczenia. NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE.
OdpowiedzUsuńAle za to nadrabiam innymi kwestiami. Na szczęście
Miłego wieczoru :-*
właśnie o to chodzi :) nic na siłę, każda forma ruchu jest dobra,
Usuńchodzi o to żeby robić to z przyjemnością, a nie przymusem :D
spokojnej nocy :)
Wlasnie ide biegac:) Dzisiaj bedzie o dwie minuty biegu wiecej w interwalach niz poprzednim razem. Stwierdzilam, ze musze robic z sama soba zawody, zeby przeskoczyc pewne progi czasowe:)Fajnie, ze masz z kim biegac, zawsze razniej i czas mija szybciej.
OdpowiedzUsuńRano zrobilam cwiczenia te co zawsze, ale zwiekszam ich ilosc. A robie dwie takie serie: 50 podskoki/pajace (przypomina mi sie WF w podstawowce;)), 25 brzuski, 10 pompki (kobiece;)), plank (przez 45sek), 7 burpees (pojecia nie mam, jak to nazwac po polsku) i 20 mountain climbers (tez nie wiem, jak to po polsku) :) I pozniej kilka cwiczen na plecy, bo z plecami mam zawsze najwiekszy problem, bola mnie.
Uff to sie znowu wygadalam:)
Udanego poniedzialku i do jutra:))
to prawda :) poza tym jeśli jednej się nie chce biegnie się dzięki motywacji drugiej ;)
Usuń'zgooglowałam' sobie te magiczne nazwy i... i muszę Ci powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem! burpee (chyba nie polskiego odpowiednika) już widziałam jak się okazało tylko nie znałam nazwy - mój mąż robi to ćwiczenie w którymś ze swoich zestawów :)
wow! kobieto, Ty to masz formę!
Do jutra :))
widzę, że dzień zaczęty dobrze ;) oby tak dalej :) ja uwielbiam ćwiczyć, dzień bez ćwiczeń dniem straconym ;) choć mam jeden dzień w tygodniu kiedy nie robię absolutnie nic i daje się zregenerować swoim mięśniom ;)
OdpowiedzUsuńja mam podobnie :) i pomyśleć, że przez kilka miesięcy nie mogłam się zebrać ;)
UsuńJa wczoraj też biegałam sobie, co prawda tylko 2 kilometry, ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńsamo to, że wychodzisz i chce Ci się biec to już dużo :)
Usuńdzięki za odwiedziny :)
pozdrawiam :)