Zabiegany :)
Rano zaliczone dziesięć minut ćwiczeń - dokładnie ten sam zestaw co wczoraj ;) Potem szklanka wody, łazienka, płatki i dzień rozpoczęty :)
Po południu fitappy wycisnęła ze mnie dosłownie ósme poty z mojej własnej nieprzymuszonej woli ;)
Zrobiłam ćwiczenia na spalenie tłuszczu i z rozpędu ;) trening mięśni brzucha w pozycji stojącej. Niezły wycisk ;) Zdecydowałam się na taką kolejność ponieważ po dwudziestu minutach drugiego zestawu szukałabym wymówki żeby już nic nie robić, a po dziesięciu minutach pierwszego miałam jeszcze siłę zrobić coś więcej ;)
Po wczorajszych ćwiczeniach na mięśnie brzucha dziś rano czułam lekko mięśnie skośne :)
Mam nadzieję, że jutro pogoda będzie łaskawa i pobiegam :)
Spokojnej nocy :)
ostro! tyle ćwiczeń w ciągu jednego dnia :) podziwiam i postaram się brać przykład!
OdpowiedzUsuńto tylko 30 minut plus dziesięć rano ;) zapraszam serdecznie do przyłączenia się :)))
Usuńpozdrawiam i dzięki za odwiedziny :)
rzeczywiście to tylko 40 minut, a wydaje się że tak dużo.
OdpowiedzUsuńnajciekawsze jest to, że tak mało czasu trzeba poświęcić, a efekty takie dobre.
dokładnie :)
Usuńdlatego cały czas zachęcam do ruchu :) niektóre zestawy ćwiczeń można zrobić dosłownie w trakcie trwania reklam ;)
O ja! To ja jutro bede nadrabiac:))
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj (w sobote) 12 min rano a pozniej juz tylko troche marszu po miescie. Ale nadawalam tempo tak, ze czasem Doktorant nie nadazal...trzeba bylo co nieco spalic przed zjedzeniem lodow;)
I minal mi tydzien cwiczen:)
Gosiu dzieki!!! Bez Ciebie to ja bym pewnie nadal siedziala i sie zastanawiala, jak zaczac po raz kolejny:)
Milej niedzieli.
to ja dziękuję :)
Usuńjesteście moją ogromną motywacją i będę to powtarzała jak mantrę ;) bez Was nie ruszyłabym się z miejsca i aż boję się pomyśleć, w którym miejscu byłabym teraz, a raczej w którym rozmiarze ;D
niedziela była miła - dziękuję :)
Gosiu - sciagnelam Twoj link na marszobieg, dzisiaj z rana ( w niedziele ) juz mialam za soba drugi dzien marszobiegu, jak narazie idzie calkiem ok....mam nadzieje ze po kilku dniach - moze tygodniach, moja kondycja sie poprawi i dam rade biegac wiecej/dluzej.... no i mam nadzieje ze mnie checi nie opuszcza.....hihihi :-)
OdpowiedzUsuńMilej niedzieli....
bardzo się cieszę :D
Usuńkondycja poprawi się szybciej niż myślisz :) na pewno
zobaczysz, że po pewnym czasie zmieni Ci się stosunek do ruchu i będzie Ci go brakowało czyli chęci nie opuszczą :D
miłego wieczoru