piątek, 1 czerwca 2012

Dzień 145

Dziś krótko.
Zabiegany dzień. Zrobiłam dobre półtora godziny szybkiego marszu, trochę z mojej winy, bo kto nie ma w głowie ten ma w nogach ;)
Od rana jak zwykle dziesięć minut ćwiczeń, a po południu, właściwie przed sekundą ćwiczenia na spalenie tłuszczu. Jeśli zaliczycie mi odkurzanie całego domu to doliczam sobie jakieś 15 minut - dodam, że się spieszyłam i 'pot się polał' ;)

Uciekam pod prysznic :)
Udanego weekendu :D

Ps. nadal można pobrać sobie marszobieg CyberKardio_MT_1.mp3:
http://pliki.wp.pl/fc,1448627295,fid,56475229,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html

4 komentarze:

  1. :)))
    To nawet lepiej, ze czasem nie ma sie w glowie, to nogi dostaja dodatkowo;)

    U mnie dzisiaj rano tylko brzuszki.
    Wczoraj bieglam 35 minut wieczorem - bylo bosko, piekny zachod slonca. A pozniej bol kolana...i teraz nie wiem czy to chwilowe czy mi sie cos przestawilo. Dzisiaj juz lepiej ale sie boje skakac/biegac, zeby sie czegos powazniejszego nie dorobic, dlatego mysle, ze wieczorem brzuszki, na kregoslup i na rece jakies cwiczenia a jutro zobacze, jak z kolanem.

    Milego weekendu Gosiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie, lepiej nie nadwyrężać, może już jutro będzie ok. a jeśli nie to jeszcze z dzień odpoczynku :)

      mnie wczoraj bolały lekko, może nawet nie bolały, ale czułam zgięcie nad stopą, a dziś już jest dobrze :)

      Ps. zachodów słońca nigdy dość :)))

      Usuń
  2. nie ma się co śmiać, ale takie odkurzanie może dać w kość.
    generalnie przykładne sprzątanie można uznać za porcję ćwiczeń.
    a już nie mówiąc o jakichś generalnych porządkach...

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)