wtorek, 24 lipca 2012

Dzień 196

Dziś było w miarę intensywnie.

Mąż obudził mnie o 5:30, wypiliśmy po szklance wody i wyszliśmy biegać :) Pięknie było i ciepło.
Planowaliśmy bieganie po lesie i tak też zrobiliśmy. W pewnym momencie jakiś zwierz w niezbyt wielkiej odległości przebiegł naszą ścieżkę (ja go nie widziałam). Mój mąż powiedział, że mógł to być dzik.
Rozejrzałam się wokół i stwierdziłam, że na sosnę to ja raczej na pewno nie dam rady się wspiąć, ale pobiegliśmy dalej. Kiedy drugi dzik przebiegł w mniejszej odległości i tym samym kierunku, w którym my biegliśmy postanowiliśmy zawrócić i biegać nad jeziorem ponieważ (jak stwierdził mój mąż) za chwilkę mogliśmy mieć osobistego trenera ;)
Nad jeziorem też było pięknie. Mgła nad łąkami, cisza i spokój... :)

Kiedy nasze Miśki powstawały i wciągnęły śniadanie całą gromadą wybraliśmy się nad jezioro i zaliczyłam dodatkowo pływanie.
Rany! Jak ja lubię ciepło i lato :)))

Miłego wieczoru :)

12 komentarzy:

  1. niekiedy tak szybko rozpoczęty dzień ma swoje plusy. jest wtedy taaki długi i można wiele zrobić.
    wypoczywajcie dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie :) a w wakacje szkoda każdej chwili, siedzi się długo w nocy, bo wieczór taki piękny, gwiazdy na niebie itd., na drugi dzien wczesna pobódka trochę boli ;) ale jest ok.

      Usuń
  2. Dla wszystkich watpiacych w 30 day:za mną 3 dzień, Kobiety nie ma czasu na ciagle odwlekanie! ja mam dni wypełnione po brzegi i czas dla siebie mam naprawdę kradziony!
    Wystarczy mieć zacięcie a patrząc na Gosie, nie wątpię ze rezultaty bedą.
    Ja dokładam jeszcze porcje brzuszkow bo nie czuje tych mięśni, więc pewnie nic sie z nimi nie dzieje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! trzymam kciuki :))) ja również dokładałam brzuszki (Cyndy C. - serię z treningu C - 120 sztuk)

      Ps. święta prawda - wystarczy chcieć :)

      Usuń
    2. Ja robię "najskuteczniejsze" fittapy

      Usuń
  3. Nie ma to jak rewelacyjny osobisty trener. Dałby Wam popalić ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wolę sobie tego nie wyobrażać ;) on miał cztery nogi :)

      Usuń
  4. przynajmniej od rana zaliczyłaś przygodę i lekki stresik, hihih :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, jakby Was dziki przegonily po lesie to by dopiero bylo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję bardzo :) już widziałam :)
    przejrzę wstecz, wyszukam i prześlę
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)