czwartek, 26 lipca 2012

Dzień 198

Przyznam się, że całkiem zapomniałam o wpisie stąd ta późna pora. Dni wypełnione mamy po brzegi zajęciami, słońcem i ciepłem, a właściwie upałem ;)
Grzejemy kości i ladujemy akumulatory przed powrotem do 'krainy deszczowców' ;D
W UK też jest teraz piękna pogoda - szkoda, że dopiero teraz ;)

Dziś rano wstaliśmy o 'zwykłej' porze. Biealiśmy rano. Już o szóstej było gorąco, ale nie narzekam. Zaliczyliśmy też kilka spacerów.
Jest pięknie :)

Uciekam spać, bo za chwilkę wstajemy ;)

Ps. Odpiszę na komentarze jutro :)

Pozdrawiam gorąco :)))

6 komentarzy:

  1. biegasz o szóstej rano? Jestem dla Ciebie pelna podziwu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama się podziwiam ;) a tak serio mój mąż powiedział, że albo przyłączę się do niego od rana albo biegam wieczorami sama dlatego wybrałam ranki :)

      Usuń
  2. ja też podziwiam...

    ja mam szlaban na bieganie i skoki, oj biedne to moje cardio :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że nie możesz biegać :(
      bieg szybko budzi ;) a ten od rana daje niezłego 'kopa' energii na cały dzień :)

      o 30 day shred nie pytam, bo spokojnie dajesz radę, prawda?

      Usuń
  3. "zwykła" pora to 6?:)
    u mnie ostatnio tez. wolę wstać szybko niż w upale robić obiad ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak się porobiło, że tak ;)

      ja na upał nie mam prawa narzekać - tak długo czekaliśmy na nielimitowane słońce i ciepło :D

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)