poniedziałek, 14 maja 2012

Dzień 127

Zmodyfikowałam sobie poranne ćwiczenia. Nie chcę żeby mi się znudziły ;)
Zrobiłam sobie jakieś czterdzieści squatów, do tego dziesięć pompek (tzw. damskich, czyli nogi opieramy na kolanach, nie na stopach - jest łatwiej ;)) następnie brzuszki z treningu C (czyli przyjemne 120 szt.). I jeszcze raz: 40 squatów i dziesięć pompek. To tyle. Około dziesięciu minut na obudzenie :)))

Brzuszki po szóstce Weidera robi się nieporównywalnie łatwiej! Zaczęłam sobie je robić ponieważ nie chciałabym żeby mięśnie się odzwyczaiły ;) Odpoczęły już sobie wystarczająco i mogą na nowo popracować, prawda? ;)

Po południu zrobiłam trening mięśni brzucha w pozycji stojącej oraz ćwiczenia na spalenie tłuszczu. W sumie 30 minut i po bólu ;)
Poszło jednym ciągiem ponieważ ładnie się zgrały - skakanka i ciężarki w obu :)
Zależało mi żeby poćwiczyć troszkę dłużej niż dwadzieścia minut dlatego dwa zestawy :)

Na bieganie brakło mi dziś czasu. Po południu nie mogłam wyjść z domu dlatego zamiast biegania ćwiczyłam w domku :)

Mam dla Was dziś przypadkiem znaleziony kawałek relaksującej muzyki. Może Wam również się spodoba :)



Pozdrawiam ciepło i do jutra :)

7 komentarzy:

  1. Dopiero niedawno slyszalam Bic Runga po raz pierwszy, bardzo mi sie podoba.

    Dzisiaj kupie sobie skakanke - mialam kiedys taka fajna do cwiczen, ale po tych wszystkich przeprowadzkach nie moge jej znalezc:) A ze nie mam sasiadow pod soba to moge sobie skakac w domu do woli o kazdej porze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli jeszcze nie kupiłaś kup taką jakby 'z przewodu' - są o niebo szybsze - moja sznurkowa już jest dla mnie za wolna, a nie myślałam, że to może być możliwe ;)

      Usuń
    2. Dzieki Gosiu, dopiero sie wybieram do sklepu za chwile, rozejrze sie co tam maja. Chyba wiem, o jaka Ci chodzi:)

      Usuń
    3. Skakanka kupiona, taka "z przewodu" i powiem, ze boli oj boli, jak sie nogi zaplacza a skakanka uderzy w rece;) Wczoraj zamiast biegu byla skakanka i cwiczenia na brzuch wieczorem. Najwieksza frajde to chyba mial moj E. - skakal pierwszy raz w zyciu:))

      Usuń
    4. gdzie on się uchował ;))) mój mąż też pożycza moją skakankę - a ja jego ciężarki ;)

      nogi przyzwyczają się i nie będą się już wplątywać ;)
      mi idzie o niebo lepiej niż na początku, właściwie nie ma porównania i dlatego lepsza jest taka skakanka jaką kupiłaś :))) ja też muszę zmienić :)

      Usuń
  2. relaks przy takiej muzyce to ja bardzo lubię.
    uspokaja i wycisza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, nie nadawałaby się tylko do szóstki Weidera - mogłoby grozić zaśnięciem przy zbytnim zrelaksowaniu ;)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)