poniedziałek, 21 maja 2012

Dzień 134

Co za dzień! W końcu było na tyle ciepło, że można było wyjść w samym T-shircie :) mówię oczywiście o sobie nie o 'tubylcach', którzy przy mrozach -5'C chodzili tak ubrani ;)

Rano zrobiłam swój dziesięciominutowy zestaw, a po południu poszłam biegać.
Przypomniało mi się lato, wakacje... Biegałam wokół boiska po świeżo skoszonej trawie, która zdążyła się już wysuszyć i niesamowicie pachniała sianem. Po prostu cudnie! Nie wiem jak długo utrzyma się taka pogoda, więc cieszę się jak dziecko :D

Dziewczyny - dzięki za wszystkie odwiedziny :) Cieszę się też ogromnie, że piszecie ile danego dnia zrobiłyście :) to mnie ogromnie motywuje!

Dziś pewnie padła bym po piętnastu minutach biegu, ale wytrzymałam 25 minut :) Biegałam dość intensywnie, tak jak pisałam wokół boiska, w proporcjach trzy długości biegu, jedna marszu. Nie wiem ile zrobiłam okrążeń, ponieważ zgubiłam rachubę po piątym ;) Uważałam też żeby nie oberwać piłeczką golfową, które lądowały dokładnie na jednej z linii po których biegłam ;)

Po powrocie do domu zrobiłam jeszcze dziesięć minut ćwiczeń na mięśnie brzucha. W sumie całość zajęła mi ok. 35 minut plus spacer do boiska i z niego ;)

A Wam jak dziś poszło?

Miłego wieczoru :)

24 komentarze:

  1. Swietnie. Po sobie wiem, ze ladna pogoda motywuje i duzzzzo lepiej sie wtedy biega i ma sie wieksza werwe:)

    Wczoraj bieglam w takiej duchocie, ze jeszcze z pol godziny po dochodzilam do siebie:) A gdzies tak po 3/4 biegu zaczynalam przeklinac w myslach;)) Ale dalam rade, 14 min biegu, 2 min marszu i kolejne 14 min biegu + marsz do domu i rozciaganie. Dzisiaj cwieczenia rano a na popoludnie/wieczor nie mam jeszcze planow, ale mysle sobie, ze zrobie cos w domu bo deszczowo u nas jest.

    A Kochana, co do mojej kondycji...ech, musialabys mnie widziec, jak ja sapie i ciezko oddycham;)) Ale, jak juz zaczne to jestem zacieta i rzadko w trakcie cwieczen z czegos rezygnuje:) Powtarzam sobie, ze przeciez nic mi nie jest i ze cialo da rade:))

    Milego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko....sprawdzialm na google, o ktorych cwiczeniach wspominalas wczesniej, mountclimbers, burpee....i tak sobie sie zastanawiam, jak wogole do tego sie zabprac....co do mountclimber - nie jest takie zle.....ale mam straszne zakwasy po chodzeniu po schodach i bieganiu, wiec musze chwile zaczekac.....ale naprawde bardzo ciekawe Twoje cwiczenia i napewno skorzystam!!! Milego wieczorku!!!

      Usuń
    2. Agnieszka - bardzo motywuje tym bardziej, że u nas było deszczowo ponad miesiąc :/
      postanowiłam wykorzystać każdy ładny dzień na bieganie - zobaczymy czy się uda :)

      ja też sapię i ciężko oddycham ;) a przy szóstce Weidera na koniec przy 24 powtórzeniach wydawałam z siebie takie dźwięki, że nawet nie potrafię ich określić ;) ale tak jak piszesz - wszystko jest w głowie, a nasze ciało jest bardziej wytrzymałe niż nam się wydaje :D

      Usuń
    3. Marianno, najlepiej to sie zabrac od razu bez zastanawiania. Dasz rade!:))) Wstan rano, 10 min wczesniej i zrob dwa razy taki zestaw: "50 jumping jacks, 5 pushups, 20 sit ups, 20 mountain climbers, 30 second plank, 7 burpees" - ten zestaw zajmuje jakies 8 minut. Jesli nie dasz rady zrobic 20 mountain climbers to zrob 10-12...na spokojnie. I najwazniejsze to po kazdych cwiczeniach rozciagaj porzadnie nogi, rece, plecy, brzuch, wtedy zakwasy beda mniejsze. Po kilku dniach jestem pewna, ze bedziesz wstanie zwiekszyc ilosc powtorzen:) Powodzenia:)

      Usuń
    4. Ach i na youtube sa przyklady wszystkich tych cwiczen, wiec jesli nie jestes pewna do konca, jak wykonac to tam na pewno znajdziesz:)

      Usuń
    5. Agnieszko wlasnie wczoraj zrobilam 15 mountain climbers...wiecej nie dalam rady....ale bede probowac codziennie bo bardzo mi sie spodobalo to cwiczenie..... Dziekuje bardzo za dobra rade....zaraz sprawdze co i jak i jutro z rana / srode czynam od Twoich cwiczen :-) Milego wtorku i jestem z Toba myslami przy kazdym cwiczeniu..... Na lody z nowej kawiarni tez bardzo chetnie bym sie skusila!!!!

      Usuń
  2. Gosiu - jestes niesamowita!!!!
    Ja dzisiaj jak narazie zrobilam z rana tylko 10 minutowe czwiczenia.... jeszcze siedze w pracy..... ale juz planuje na dzisiaj kolejny marszobieg z twego linku / jak dla mnie jest swietny, bo moja kondycja niestety ma wiele do zarzycenia.....ale to nic ja nad nia pracuje!!! Mysle ze po tygodniu Twego marszobiegu / zwieksze bieg o 1 minute.... i zobaczymy jak mi pojdzie!!! Trzumaj za mnie kciuki Kochana!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam trzymam z całej siły :))) a Twoja kondycja wzrośnie na sto procent :) ja planuję sobie robić tzw. gole czyli jeśli teraz biegałam 25 minut to następnym razem spróbuję pobiec jedno okrążenie więcej itd. :)

      Usuń
    2. No to tak - wczoraj wieczorem jeszcze zrobilam 35 minutowy marszobieg (tak jak myslalam), potem cwiczenia na biceps i triceps, 60-squats, 3x10 brzuszkow na laweczce pod katem, wiec jest to troche wiekszy wysilek niz na podlodze.

      A dzisiaj z rana 12 minut cwiczen... zobaczymy co zdaze zrobic dzis po pracy....:-)
      Zycze milego wtorku i duuuuuuzo slonca!

      Usuń
    3. jest :) jest słońce :))) na niebie tylko białe kreski od samolotów ;)
      nie mogę spokojnie wysiedzieć kiedy czytam Wasze komentarze - energia mnie rozpiera :D

      Usuń
  3. ja standardowo zrobiłam Insanity - za mną już 9 dzień :) jutro będzie 10 i 1/6 programu za mną :o ale ten czas leci, a kondycja coraz lepsza :)

    widzę że i Ty nie leniuchujesz - bardzo dobrze :) bieganie fajna sprawa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to ostro! podejrzałam sobie na youtube co to jest i jestem pod wrażeniem :)

      Usuń
  4. Brawa dla Ciebie
    ja zaliczyłam 10 minut na bieżni, potem trening nóg, biceps i barki :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) staram się tym bardziej, że zrobiła się nas już całkiem spora grupka :))))

      Usuń
    2. o la la jak z Ciebie sportsmenka! Brawo, super!

      Usuń
    3. staram się - ostatnio co raz bardziej ;)
      dzięki za odwiedziny
      pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
  5. I jeszcze taka mala motywacja, ktora wlasnie przeczytalam w magazynie fitness: "No matter how your run goes, you're already lapping everyone on the couch" :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można sobie zapisać jako motto :)
      czytałam dziś też tekst na temat dlaczego ćwiczę od rana:
      EXERCISE IN THE MORNING BEFORE YOUR BRAIN FIGURES OUT WHAT YOU'RE DOING :)))

      Usuń
    2. hehehe, ale sie usmialam:)))

      Usuń
  6. taka piękna pogoda motywuje niezwykle do działania.
    ale w Polsce już upały, więc nie ma mowy o bieganiu.
    czytając codziennie Twoje wpisy zaczynam chcieć ćwiczyć.
    choć odrobinę, coś dla siebie, dla cała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda :)))
      ja w ubiegłym roku biegałam w Polsce przy upałach, ale wybierałyśmy z moją 'współbiegaczką' :D godzinę około 19:00 - 20:00 kiedy było już czym oddychać ;) śmiałyśmy się tylko, że zbyt dużo się śmiejemy i dlatego potem musimy wyjmować komary z zębów ;)
      namawiam Cię bardzo - zobaczysz ile energii to daje :)))

      Usuń
  7. Ja dopiero zaczynam, ale będę biegać wieczorami, bo w ciągu dnia można się u nas usmażyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieczorami biega się świetnie :D przerobiłam to w ubiegłe wakacje
      trzymam kciuki :)))

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)