piątek, 21 września 2012

Dzień 255

Rano zrobiłam rozciąganie plus troszkę moich stałych ćwiczeń co w sumie zajęło mi jakieś pięć minut.
Myślałam, że będę musiała przyznać się Wam dziś do lenistwa, ale pomyślałam, że moja silna wola nie może być aż tak słaba ;) i sięgnęłam po ćwiczenie, które zawsze skutecznie zabija mojego lenia. Głównym tego powodem jest pewnie czas jego trwania. Potrzeba na nie zaledwie 10 minut.
10 minut!
Nie można być aż takim leniem, żeby nie ćwiczyć chociaż dziesięć minut, prawda?
Nie można!
Już penie wiecie o którym ćwiczeniu mówię, a właściwie piszę ;)
Tak, dokładnie o tym:



Potrzebna jest skakanka, ciężarek i kawałek podłogi ;)
Ostatnio wspominałam, że kolejnym razem spróbuję zrobić półtorej rundki i tak też zrobiłam.
15 minut i po bólu, a ile satysfakcji ;)
Leń przegoniony. Pot wylany ;)



Udanego weekendu :)

2 komentarze:

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)