czwartek, 13 września 2012

Dzień 247

Rrrrrrrrrrrrrany ale mi się nic nie chce...
Chyba jakieś przesilenie mnie dopada :(
Naprawdę dawno tak się nie czułam :(((

Zrobiłam co prawda ćwiczenia zaraz po przebudzeniu - ziewając okropnie ;)
Zrobiłam też trening z Ewą Chodakowską. Dostałam znów wycisk. Powiem Wam, że jest to pierwszy trening po którym mam mokrą bieliznę ;)
Niestety nie wiem dlaczego (czy to wina dopadającego mnie przesilenia?), ale nie za bardzo lubię te ćwiczenia. Wymyślam milion rzeczy do zrobienia żeby jak najdłużej odwlec moment rozpoczęcia treningu :(
Męczą mnie te ćwiczenia pewnie dlatego, że jest ich zbyt wiele z podparciem na dłoniach... bolą mnie po prostu podbicia. Z tego powodu nie mogę robić jednego z ostatnich ćwiczeń - bokiem na wyprostowanej ręce - robię je podparta na łokciu, gdyż dłonie mi wysiadają :/
Zobaczymy jak będzie dalej. Kolejny raz w sobotę.

Spokojnej nocy i udanego piątku :)

10 komentarzy:

  1. Heh, ja też tak mam przez dwa ostatnie dni. Ciężko mi rano wstać i ciężej się ćwiczy. Mam nadzieje, że niedługo to minie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam nadzieję, że wkrótce minie :( nie lubię zmuszać się do ćwiczeń, bo to o krok do totalnego zniechęcenia i zaprzestania :(

      Usuń
  2. No to ja dołączam do tego grona - dopadło mnie nicnierobienie i nie mogę się z tego wyrwać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to witam w gronie :) bałam się, że tylko ja tak mam, jakoś mi raźniej z Wami ;)

      Usuń
  3. Gosiu, u mnie to samo. Dzisiaj nie moglam sie dobudzic i zaspalam. Dlatego poszlismy biegac dopiero wieczorem, ale tylko dlatego, ze Doktorant bardzo mnie motywowal. Odwrocone role dzisiaj byly:) Ale biegalo sie super. Doktorant dal rade 20 min nonstop a pozniej jeszcze kolejne 10min. Troche go oszukiwalam jak sie pytal czy juz minelo 15 min i przyznalam sie dopiero przy 20;)

    To tak jak tydzien drugi i trzeci w Ripped in 30, duzo cwiczen w pozycji plank. Sadze, ze to dobry sposob na prace roznych miesni, ale jesli sie ma slabe rece (ja mam slabe) to boli niemilosiernie.

    Oby szybko wrocila energia, bo "znam ten bol" przesilen i innych takich, ktore odbieraja chec na cokolwiek.

    Milego piatku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli ze mną w porządku skoro nie tylko mnie to dopadło ;)
      jesteście przykładem tego, że we dwójkę jest większa siła - jak jedno nie ma ochoty drugie motywuje i odwrotnie :)
      super! jestem pewna, że spokojnie dasz radę przygotować się do półmaratonu :)

      hm, w 30 day shred było jedno do dwóch ćwiczeń w tej pozycji i spokojnie dawałam radę (faktycznie, pracują chyba wtedy wszystkie mięśnie), ale przy większej ilości miażdżę sobie podbicia dłoni :(

      Usuń
    2. Gosiu, a cwiczysz na macie? Mnie czasem bola lokcie, jak sa jakies cwieczenia na boku i w oparciu o lokcie, ale sadze, ze powodem jest brak maty a jedynie cwiczenia na kocu. Tak czy siak, jak jest ciezko i nie ma przyjemnosci to pamietaj, ze nie ma co sie zmuszac. Tak jak mowisz, wtedy jest najwieksze ryzyko, ze sie calkowicie zniechecisz.

      Usuń
    3. ćwiczę na wykładzinie dywanowej, jest dość gruba i stabilnie się na niej czuję - nie ślizgam itp. łokcie mnie nie bolą na szczęście, jedynie podbicia dłoni kiedy całym ciężarem podpieram się na nich...
      spróbuję jeszcze kilka razy poćwiczyć i zobaczę, jeśli nic się nie zmieni wrócę do Jilian wcześniej niż planowałam ;)

      Usuń
  4. mnie też dopadła jakaś niemoc, taki marazm.
    straszne uczucie.

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)