W nocy spałam trzy godziny. Nie pytajcie dlaczego...
Zmęczenie fizyczne i psychiczne nie pozwoliło mi na żadne ćwiczenia :(
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Moja ulubiona owsianka na mleku sojowym z żurawiną, kakao i gruszką.
II śniadanie:
Grahamka z dużą ilością sałaty lodowej, pomidorem, papryką, szynką drobiową i plasterkiem sera cheddar.
Obiad:
Zupa pomidorowa z makaronem.
Przekąska:
Dwie małe domowe drożdżówki z cynamonem plus lód rożek.
Kolacja:
Grillowane pieczarki i cukinia z mozzarellą.
Dobrej i spokojnej nocy :)
Współczuję wiem o czym mówisz ...
OdpowiedzUsuńMi czerwiec dał tak popalić, że lekami się skończyło:/ Stres najgorszy niszczyciel organizmu :(
To prawda, chyba nie ma gorszego...
UsuńZdążyłaś już trochę odpocząć i podładować baterie?
Oj chyba musisz troszkę znaleźć czas na regenerację swojego organizmu, bo się zamęczysz dziewczyno :/
OdpowiedzUsuńMuszę...
Usuń