Melduję, że zaliczyłam dziś poranny zestaw ćwiczeń oraz turbo - późnym wieczorem.
Mimo pory poszło gładko. Pamiętam kiedy zaczynałam i miałam problem z każdym ćwiczeniem, a dziś burpees robię po 5 sztuk w serii :)
Menu na dziś:
Śniadanie:
Owsianka na mleku sojowym z jabłkiem i cynamonem.
II śniadanie:
Drożdżówka plus cappuccino.
Przekąska:
Serek wiejski z rzodkiewką, papryką i szczypiorkiem plus kromka chleba razowego.
Obiad:
Jak wczoraj.
Kolacja:
Dwa wafle ryżowe z serkiem kanapkowym , papryką i rzodkiewką.
Podsumowałam też czerwiec:
Nie wiem dlaczego ostatnio ładują się takie duże zdjęcia itd. :/ Nawet jeśli ustawiam 'małe' ładują się na całą stronę :/
Co do podsumowania, nie jest chyba źle ;)
Robiliście jakieś podsumowania?
Jestem ciekawa czy któraś z was podjęła wyzwanie u Beaty '100 dni do bikini'? Chyba minął już wyznaczony czas. Ktoś wytrwał?
Miłego wtorku :)
tylko 2 dni wolne od ćwiczeń
OdpowiedzUsuńo jej :)
Wiem, ale to tylko tak strasznie wygląda ;) Jeśli robiłam np. przysiady Goblet z ciężarkiem i nic poza tym to ten dzień zaliczałam jako z ćwiczeniami :)
UsuńDajesz sobie wycisk niezły :) bardzo aktywny według mnie miałaś czerwiec, ale to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa podsumowań jako takich nie robię, nie wiem w sumie czemu, ale chyba z obawy, że jednak nie będę zadowolona z każdego kolejnego miesiąca i będę miała poczucie że mogłam więcej a nie zrobiłam.
U mnie to działa odwrotnie ;) Zamiast 'dołować' motywuje :)
Usuńa co było wczoraj na obiad?;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam owsiankę na śniadanie:D mmmm
Dokładnie to samo co dnia poprzedniego :)
UsuńJa też uwielbiam owsiankę :)
Super mialas miesiac! Ja musze, musze w koncu wrocic do cwiczen....
OdpowiedzUsuńDzisiaj 5.5km w 30min, zaczelam mierzyc bieganie telefonem...podoba mi sie, ale nie chcialabym, zeby to bylo pokonywanie kolejnych rekordow tylko przyjemnosc, musze sie pilnowac:) A tak to, piekna pogoda dzisiaj i jak biegalam o 9 to ledwo, lewdo juz taki upal sie zaczal.
Milego dnia:)
Agnieszko przecież Ty tyle biegasz, że ćwiczeń masz pełno :)))
UsuńJa też mierzę bieganie telefonem i mam dokładnie te same obawy co Ty :/ Postanowiłam skupiać się raczej na odczytach dystansu zamiast czasu ;)
W ubiegłym roku też biegałam w Polsce i z powodu upałów biegałam z mężem o 5:30 rano ;) Wiem, nieludzka godzina, ale tylko o tej chciał biegać :)
Spokojnej nocy :)