Po wczorajszej dziesięciominutówce dziś czuję wyraźnie mięśnie wewnętrzne ud i pośladków.
Ten trening nigdy nie zawodzi ;) Jeśli nie robię go długo zakwasy mięśni wewnętrznych ud mam gwarantowane co znaczy, że inne treningi, które wybieram, mniej angażują te partie.
Ze względu na zakwasy nie ćwiczyłam, ale na jutro mam już plan, który mam ogromną nadzieję zrealizować :)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka na mleku z suszonymi morelami, ananasem i płatkami kokosowymi plus tarte jabłko.
II śniadanie:
Sałatka: sałata lodowa, kulka mozzarelli, kilka pomidorów koktajlowych, kukurydza, prażone pestki dyni oraz oliwa z oliwek plus kromka chleba razowego (porcja na dwa posiłki).
Przekąska:
Druga część sałatki z dwoma waflami kukurydzianymi (cienkimi).
Obiad:
Kurczak w sosie śmietankowym z porem, brązowy ryż, surówka z selera i jabłka z rodzynkami.
Kolacja (wczesna):
Bułeczka cynamonowa (miały być warzywa).
Miłego wieczoru i do jutra :)
ale masz urozmaicony jadłospis :) zazdroszczę bo brzmi pycha
OdpowiedzUsuńdziękuję :) przeszłam miesięczne 'szkolenie' z panią dietetyk :)))
UsuńMiałam dzisiaj baaardzo podobny obiad do Ciebie ... ;P
OdpowiedzUsuńpyszny! prawda? jeden z naszych ulubionych ostatnio :)
Usuńjaki to trening? : ) pycha jedzonko! : D
OdpowiedzUsuńBBX :)))
Usuń