piątek, 13 września 2013

Dzień 256

Prawdziwie jesienny dzień, mokry i szary. Liczę na chociaż odrobinę słońca w weekend ;)
Dziś ćwiczyłam jedynie rano. Po południu nie znalazłam czasu, a teraz nie mam już ani sił, ani szczerze mówiąc chęci. Potrzebuję trochę odpoczynku po całym tygodniu i chciałabym obejrzeć spokojnie jakiś film. Może dzieci pójdą szybciej spać? Chociaż są w takim wieku, że twierdzą iż należy się im dłuższe siedzenie jeśli następnego dnia nie ma szkoły ;)

Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka na mleku z wiórkami kokosowymi i świeżymi jeżynami.

II śniadanie:
Kromka chleba razowego z dużą ilością sałaty, plasterkiem szynki drobiowej i ogórkiem kiszonym.

Przekąska:

Resztka pesto z wczoraj.

Obiad:

Ryba z dużą ilością warzyw pieczona w folii plus ziemniaki i fasolka na parze - bardzo lubię kiedy gotuje mój mąż :)



Kolacja:
Grillowana cukinia z mozzarellą.

Miłego wieczoru i do jutra :)

8 komentarzy:

  1. żeby mój mąż tak gotował...
    ps. miałam dziś na coś smaka i ochotę na coś dobrego do jedzenia, już wiem na co, na rybę. jutro namówię chyba Kamila na obiad w mieście i rybę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, mąż ideał :D

    Co tak naprawdę myślimy mówiąc 'zaburzenia odżywiania'? www.dzisiejsza-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej
    wpadłam przypadkiem na Twojego bloga :)
    ja też ćwiczę, super masz bloga, bd tu częściej zaglądać pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, tez uwielbiam, jak moj E. gotuje. Ostatnio bardzo czesto, bo ja nie mam czasu...

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)