czwartek, 31 stycznia 2013

Dzień 31

Uzupełniłam wczorajszy post, więc jeśli macie ochotę doczytać pozostałe punkty - zapraszam :)

Dziś wróciłam do ćwiczeń po dwudniowej przerwie. Delikatnie - jedynie squaty w ilości 120 sztuk, w tym pierwsze trzydzieści i ostatnie dziesięć z wyskokiem.
Wczoraj zapomniałam dopisać godzinny szybki marsz.

Możecie uwierzyć, że już minął miesiąc nowego roku? Z drugiej strony jeszcze trudniej uwierzyć, że na początku tego miesiąca mieliśmy w domu choinkę ;) Wydaje się jakby to było dużo dawniej - przynajmniej mi tak się wydaje.

Robiąc podsumowanie poprzedniego roku obiecałam sobie w tym podsumować każdy miesiąc osobno, aby oszczędzić sobie pracy w grudniu ;)

Styczeń


Ponad 40sto-minutowych treningów było w sumie 11. Nie jest źle, ale mogło być ich więcej.




Udanego piątku :)

8 komentarzy:

  1. mi styczeń zleciał bardzo szybko... jednak uważam ten miesiąc za dobry pod względem diety i aktywności fizycznej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli masz świetny start od początku nowego roku :)))
      ja chciałabym żeby rok pod względem ćwiczeń minął mi nie gorzej niż styczeń i nie będzie źle :)

      Usuń
  2. to prawda nim się obróciłam styczeń juz minął.
    i dobrze, niech i grudzień leci jeszcze szybciej, tym prędzej wiosna przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dokładnie tak samo, dopiero co były święta, sylwester a już mamy luty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam jak na początku stycznia bałam się, czy dam radę dotrwać do końca miesiąca. Nawet się nie obejrzałam, mamy już luty i do wiosny coraz bliżej, czas na mobilizację!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiedziałam, że dasz radę :D zobaczysz - to samo powiesz w grudniu :)))
      na wiosnę czekam niecierpliwie
      u nas od ponad dwóch tygodni kwitną żonkile :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)